

U hu ha, nasza zima zła – jak wyczyścić urządzenia chłodnicze?
Zima zła, czy dobra kiedyś się skończy, ale są miejsca, w których zima trwa cały rok i nie chodzi tu wcale o medialną ostatnio Grenlandię. Mam na myśli wszelkie urządzenia do „produkcji” zimna, w których przechowujemy żywność, a więc mroźnie, lady chłodnicze, lodówki, zamrażarki itp.
Wiadomo powszechnie, że w niskich temperaturach produkty spożywcze dłużej zachowują świeżość, a co za tym idzie przydatność do spożycia, ale wiadomo również, że środowisko, w którym przechowuje się żywność, musi być czyste. Dlatego też wszystkie wyżej wymienione urządzenia muszą być regularnie myte, a jak niewdzięczny jest to proces wie każdy, kto choć raz usiłował doprowadzić do porządku własną domową lodówkę. Najpierw trzeba przenieść całą zawartość do zaprzyjaźnionego sąsiada (jeśli ma miejsce w swojej lodówce). Potem długo czekać na rozpuszczenie się lodu, następnie umyć wnętrze, osuszyć, zapakować „towar” i zacząć proces schładzania nastawiając potencjometr na maximum.
Cały ten proces jest czasochłonny i pracochłonny, a mówimy tu tylko o zwykłej domowej lodówce. Nietrudno więc domyślić się o ile więcej wysiłku, czasu i pieniędzy (choćby za wynajęcie samochodu chłodni) kosztowałoby wyczyszczenie tą metodą mroźni, której gabaryty są wielkości pomieszczenia mieszkalnego. Na szczęście jest technologia, dzięki której można czyścić urządzenia chłodnicze bez konieczności rozmrażania. Należy sięgnąć po preparat PROFIMAX SP 130, który skutecznie czyści i nie zamarza w temperaturze do minus 30°C. Jest to preparat gotowy do użycia w poręcznej, jednolitrowej butelce z atomizerem. Środek należy nanieść bezpośrednio na powierzchnię, wyczyścić i przetrzeć do sucha. Preparat nadaje się również do czyszczenia maszynowego, ma dopuszczenie do kontaktu z żywnością i jest skuteczny przy zalodzeniu do 3 mm grubości. Grubszą warstwę lodu należy usunąć mechanicznie, np. za pomocą skrobaczki. U hu ha, u hu ha nie taka zima zła…
#LAKMAProTeam